zaliczenia, koniec semestru

Byle by przeżyć ten miesiąc i mieć go za sobą, bo już mam serdecznie dość. Lubię i interesuję się urządzaniem wnętrz, nawet poznawanie zagadnień typowo budowniczych sprawia mi frajde. Ale nie zaliczenia w szkole, gdzie wszystko zrzuca się na ostatnią minute, na nic się nie ma czasu, nie wyrabia z terminami, czyli standard u mnie, że robię wszystko na ostatnia minutę i nigdy nie trzymam się planu. Mogłabym opowiadać o tym co muszę zrobić, a nie mam najmniejszej ochoty, to jest ten problem tyle pracy zero chęci. A w piątek dodatkowo imprezka, na która mam zamiar iść i jakoś to pokręcić z przedmiotami by tam być. zbliża się kolejna wpłata za miesiąc 3 tysiaki do tyłu. Na szczęście tyle mi zostało z zarobionych pieniędzy przez te pół roku. Zrobię sobie dzisiaj rozpiskę co mam zrobić i do dzieła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ostatanie prace

Polska popkultura

wycieczka, wakacje, ale narazie jeszcze studia