szkoła, malarstwo, studia

Weekand, piątek a ja do szkoły na 16 na malarstwo. Yeah. W sumie teraz nawet zaczynam lubieć ten przedmiot, wypracowała mi się ręką i oko. Widać różnicę przy tworzeniu szkiców, wychodzi mi to coraz sprawniej i szybciej. Kompozycję mam w małym paluszku, dużo przeczytałam materiałów o sztuce. Chociaż takie 4 intensywne h przed płótnem są wykańczające. W rano w sobotę pobudka i znów do szkoły. Nie byłoby źle gdyby nie moje zaległości, zobaczymy jak pozdaję. Muszę zainwestować w melissę bo tak jak pracy nie mam stresującej tak studia wykańczają mnie psychicznie, nigdy nie miałam problemów w szkole.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ostatanie prace

Polska popkultura

wycieczka, wakacje, ale narazie jeszcze studia