Bond

No nic, zostałam zmuszona, może nie do końca zmuszona, miałam do wyboru piątek w domu w moich czterech ścianach,w których przebywam na okrągło, ponieważ pracuję w domu, lub wyjście do kina, na film, który bardzo chce obejrzeć mój partner, czyli Bonda któregoś tam, bo nie mam pojęcia, o jego historii, nie widziałam żadnej części, nic o nim nie wiem, prócz skrawków wiadomości znanych wszystkim. Idę też tam z ciekawości, zobaczyć, o co oprócz przepychu tam chodzi, podobno ta część jest wybitnie dobra, nabrała tempa i mężczyznom pewnie urywa... WILL SEE;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ostatanie prace

Polska popkultura

wycieczka, wakacje, ale narazie jeszcze studia